Efekty biegania bez diety

with Jeden komentarz
Efekty biegania bez diety

Gdy zapytasz o efekty biegania bez diety, momentalnie usłyszysz odpowiedź:

Bieganie nie odchudza. Najważniejszy jest deficyt kaloryczny.

Niby tak. Ale gdyby ktoś zapytał Cię, jak nauczyć się żonglować, to odpowiedziałbyś, że najważniejsza jest umiejętność przerzucania piłeczek pod odpowiednim kątem i w czasie tak, aby zdążyć złapać pierwszą piłkę drugą ręką zaraz po tym, gdy wyrzucisz drugą piłkę pierwszą ręką? To jakiś absurd. Po co tak komplikować? Może wystarczy więcej ćwiczyć, aż w końcu mózg sam zatrybi, o co w tym chodzi.

Podobnie jest u mnie z wagą ciała. Nigdy nie przywiązywałem wagi do wagi 😀 Nie interesowało i nie interesuje mnie nadal to, co jem pod względem kaloryczności, ilości czy pory dnia. Po prostu biegam i efekty przychodzą same.

Nie przeszło mi nigdy przez myśl, aby spojrzeć na etykietę produktu w miejscu, gdzie zapisana jest liczba kalorii. Zawsze sięgałem i sięgam po to, na co aktualnie mam ochotę. Potrafię zjeść paczkę chipsów, wypić kilka energetyków, zjeść na raz kilka drożdżówek. Często nachodzi mnie apetyt o 22 czy 23 wieczorem. Jedynie nie jadam na mieście. Jednak nie ze względów prozdrowotnych tylko finansowych. Mimo to nie jestem w stanie jeść zdrowo. Pochłaniam ogromne ilości żywności przetworzonej i niezdrowej z supermarketów. Są to:

  • chipsy, 
  • gazowane i słodkie napoje, w tym 2-4 energetyki dziennie,
  • drożdżówki,
  • słodkie i słone przekąski, 
  • białe pieczywo. 

W domu natomiast jem:

  • makarony
  • ziemniaki
  • kasze
  • kluski
  • kopytka
  • pyzy
  • pierogi
  • naleśniki
  • pieczywo
  • sery i wędliny
  • smalec
  • drób
  • wieprzowinę
  • wołowinę.

Do tego oczywiście dochodzą warzywa i owoce.

Reasumując, moje efekty biegania nie są pochodną żadnej ukierunkowanej diety. Prawdę mówiąc, nawet nie mógłbym sobie na taką pozwolić. Przy ogromnej ilości wysiłku, jaki wkładam w treningi, muszę wsłuchać się w organizm i jego potrzeby. Dlatego zazwyczaj jem to, na co on ma ochotę, a nie to, co dietetyk wskazałby jako najodpowiedniejsze, posługując się odpowiednim kalkulatorem.

Sam byłem zaskoczony, jak organizm może zmienić swoje upodobania. Jako dziecko nie mogłem patrzeć na banany, śledzie czy kaszę gryczaną. Dzisiaj organizm sam dopomina się o te produkty, przez co często mam na nie ochotę.

Moje efekty biegania bez diety

Na poniższych zdjęciach możesz zobaczyć, jakie efekty biegania odniosłem bez diety. Jeśli spodziewałeś się bardziej spektakularnych, gdzie ze 130 kg zjechałbym do 70 kg, to niestety nie było to możliwe, gdyż nigdy nie udało mi się spektakularnie przytyć.

Zawsze lubiłem sport, wysiłek fizyczny. Sprawiało mi frajdę zmęczyć się, a mimo to jednak brzuszek się zaokrąglił. Oczywiście zrzucenie tych kilkanaście kilogramów nie zajęło mi tych wszystkich lat. Wystarczył mi rok. A co najważniejsze, dzięki coraz to nowszym, ambitniejszym celom biegowym uzyskane przed laty efekty utrzymuję do dziś.

Biegam od 2008 roku. W tym czasie:

  • wciąż mieszczę się w ślubny garnitur
  • w ciągu pierwszego roku schudłem 14 kg 
  • od 2009 roku trzymam wagę na niezmienionym poziomie
  • nadal nie mam wagi w domu, ważę się okazjonalie podczas wizyty u rodziny
  • nie chorowałem na żadne poważne choroby wywołane złym stylem życia
  • poprawił mi się apetyt
  • lepiej sypiam
  • mam lepsze wyniki badań.

Nie będę opisywał efektów prozdrowotnych wywołanych samym bieganiem. Jest to długa opowieść na inną okazję. Tutaj bardziej chciałbym skupić się na możliwościach uzyskania zgrabnej sylwetki bez wyrzeczeń dietetycznych, gdy wciąż słyszymy jak ważna jest dieta i zmiana nawyków żywieniowych.

Efekty biegania bez diety

rok 2007

24 lata i 87 kg

Efekty biegania bez diety

rok 2022

39 lat i 73 kg

Jak uzyskać oszałamiające efekty biegania bez diety?

Odszukaj pasję

Pierwszą i podstawową zasadą jest rozkochanie się w bieganiu. Nigdy nie możesz wychodzić na trening z nastawieniem, że musisz schudnąć. Od razu przegrasz. Przede wszystkim idziesz pobiegać, bo to lubisz. Jeśli nie jesteś zdobywcą, wojownikiem i nie interesują Cię rekordy, to musisz myśleć o bieganiu jak o czymś przyjemnym, co da Ci oderwanie od codzienności, pozwoli pozbierać myśli, wyciszyć się, rozerwać.

Możesz też bieganie odbierać jako spotkanie z przyjaciółmi, wspólny wypad na pogaduchy.

To jest jak z tą żonglerką. Jeśli podczas podrzucania piłek zastanawiasz się nad każdym ruchem, szybko się zmęczysz psychicznie. Musisz traktować żonglowanie jak dobrą zabawę. Poniżej przydatne artykuły traktujące o tym, jak zacząć swoją przygodę z bieganiem.

Bądź regularny

Z pewnością żadne efekty biegania bez diety nie byłyby możliwe gdyby nie regularność. O nią będzie zdecydowanie łatwiej, gdy spełnisz punkt pierwszy, czyli odnajdziesz pasję w bieganiu. To ona jest sprawczynią deficytu kalorycznego, a nie wyrzeczenia czy kalkulatory kaloryczne.

Dzięki systematyczności nie wyobrażam sobie teraz tygodnia bez kilku treningów biegowych. Aby utrzymać regularność, wyjście na trening musi w Ciebie wzrosnąć, być częścią Twojego życia tak jak spanie, jedzenie, toaleta, praca. Tak długo, jak będziesz traktować bieganie jak coś ponadstandardowego, dodatkowego, dopóty będziesz miał opory i niechęć.

Poniżej przydatny artykuł o tym, jak wyzwolić w sobie chęć do biegania i stać się regularnym.

Biegaj długo i powoli

Jedym z kluczy do regularnego biegania, a co za tym idzie uzależnienia się od zdrowego stylu życia bez diety, są długie i spokojne wybiegania. Tak naprawdę to tutaj jest również cały klucz procesów, z którymi nie zgadzają się sceptycy biegania jako środka odchudzajacego. To dzięki takim biegom uzyskasz najlepsze efekty biegania bez diety.

Podczas długich i spokojnych biegów organizm najefektywniej zużywa zasoby tlenu potrzebne mu do funkcjonowania. Już podczas najmniejszego wysiłku Twoje procesy życiowe przyspieszają, a każdy z nich potrzebuje tlenu do funkcjonowania, podobnie jak tlenu potrzebuje ogień podczas spalania. Czym więcej tlenu, tym ogień większy, co skutkuje szybszym spalaniem. Podobnie w bieganiu.

Czym dłużej biegniesz, tym więcej tlenu zużyjesz i więcej spalisz. Do tego dochodzi fakt, że po wysiłku Twoje procesy życiowe również potrzebują tlenu, aby zregenerować organizm i przywrócić jego równowagę. Tego już kalkulatory nie liczą!

Dlatego nie sugerowałbym się wyliczeniami kalkulatorów spalonych kalorii w aplikacjach biegowych. One nie biorą pod uwagę naszych procesów i predyspozycji fizjologicznych. Są nimi poziom tętna, pojemności płuc, szybkość zużywania zasobów. Innymi słowy, kalkulatory nie wyliczą kosztu fizjologicznego, na który składa się liczba spalonych kalorii.

Więcej informacji odnośnie tego, dlaczego bieganie faktycznie odchudza i jak to się dzieje, znajdziesz w poniższym artykule:

Biegaj dużo

Mawia się: „Jedna jaskółka wiosny nie czyni”. Jeśli będziesz wychodzić na trening raz na jakiś czas, niczego nie osiągniesz. Dlatego ważna jest regularność, która rozwija samozaparcie, co jest fundamentem progresu. Jeśli będziesz systematyczny, szybko zauważysz zwiększoną liczbę kilometrów w biegu. Znam osoby, które miesięczny kilometraż w granicach 200 km uważały za nieosiągalny obłęd. A teraz wybiegając taki dystans, same się sobie dziwią, jak małym wysiłkiem to osiągnęły.

200 km to 50 km tygodniowo. Daje to przykładowo trzy treningi po 12 km plus jeden 14 km. Uwierz mi – nie są to kosmiczne liczby. Wliczając w każdy trening rozgrzewkę i uspokojenie organizmu, to na właściwy trening pozostaje 8-9 km. Dla osoby trenującej dwa lata – 9 km to tak jak dla osoby niebiegającej godzinny spacer.

Jeden całościowy trening nawet dla osoby początkującej nie zajmie więcej niż 90 minut. W związku z tym w tygodniu na treningi przeznaczysz 6 godzin. Przypomnę – tydzień ma 360 godzin. Jeśli nie potrafisz wygospodarować z całego tygodnia 3,5% czasu, nie świadczy to o jego braku, a o złym gospodarowaniu nim. Zwróć uwagę, ile czasu przeznaczasz na pogaduchy, telefon, komputer, telewizję czy zwyczajnie na nic nierobienie.

Oczywiście nie od razu Kraków zbudowano!

Do wszystkiego należy dojść systematycznie i powoli. Poniżej znajdziesz link, prowadzący do nawet 21-tygodniowego planu treningowego dla początkujących, który pomoże Ci od zera dojść do etapu, w którym ciągły bieg przez 60 minut nie będzie stanowił dla Ciebie problemu niezależnie od wieku i wagi.

Efekty biegania bez diety – podsumowanie

Bieganie odchudza! Nie wierz tym wszystkim, którzy twierdzą, że matematyka pokazuje co innego. Efekty biegania bez diety mogą być imponujące. Wystarczy zachować wytrwałość, odnaleźć w tym radość i nie odliczać dni jak do końca wyroku.

Nie należy też wchodzić w polemikę z tymi, którzy twierdzą inaczej. Zazwyczaj są to osoby nielubiące biegać i pod siebie udowodnią każdą tezę. Przebiegną raz, spojrzą na kalkulator kalorii, który bierze pod uwagę tylko i wyłącznie tę jedną aktywność. Tymczasem odchudzanie przez bieganie to długotrwały proces. Aby osiągnąć rezultat jeden element musi wynikać z innego.

To jak wywracanie ułożonych kostek domina. Tymczasem sceptycy biegania przewracają jeden element domina, po czym mówią – słaby efekt.

Spójrz na poniższe zdjęcie i policz, ilu widzisz grubasów. Zdjęcie zapożyczyłem z portalu bieganie uskrzydla i pochodzi ono ze startu 43. Maratonu Warszawskiego. Jestem więcej niż pewien, że znakomita większość z tych osób osiągnęła swoje efekty biegania bez diety. Naiwne byłoby myślenie, jakoby ich sylwetka wynikała ze świadomego deficytu kalorycznego. Świadomego czyli dokładnej wiedzy, ile trzeba przyjąć kalorii podczas doby, aby nie odkładała się tkanka tłuszczowa. Naprawdę łudzisz się, że liczą to skrzętnie od lat i jedzą tylko odpowiednio dobrane produkty, na etykiecie których podany jest skład i kaloryczność?

Ludzi ciężko przekonać, aby poświęcili 5 minut na ankietę, a co dopiero zachowywać latami reżim kaloryczny.

Ja w oczach tych ludzi widzę pasję. Widzę ludzi, którzy za chwilę dadzą się ponieść temu, co kochają. Regularne bieganie uzależnia, staje się nieodzownym elementem życia, czego pozytywnym skutkiem ubocznym jest szczupła sylwetka. Nikt w takiej chwili nie myśli o kaloriach. Czego i Tobie życzę.

Efekty biegania bez diety

Pozwól, że na koniec zacytuję wybitnego amerykańskiego dietetyka, trenera i autora ponad 20 książek o bieganiu – Matta Fitzgeralda:

Znam natomiast dziesiątki ludzi, którzy rozkochali się w bieganiu i stracili wagę niemal przy okazji przygotowywania się do startu na 5K, 10K, w półmaratonie czy maratonie. (…)

Jedną z takich osób jest Amanda z Richmond w Wirginii. Amanda była szczupła, w dobrej formie dzięki zajęciom sportowym w szkole, jednak po rozpoczęciu studiów zaczęła przybierać na wadze, potem poznała swojego przyszłego męża Michaela i dalej przybierała na wadze.

Gdy w wieku trzydziestu lat osiągnęła nowy szczyt – 88 kg, zdecydowała, że trzeba z tym skończyć. (…). Zastosowała się do mojego programu odnoszącego się do półmaratonu, opartego na formule 80/20. Jak większość biegaczy stykających się pierwszy raz z takim treningiem, odkryła, że ma teraz biegać znacznie wolniej niż była do tego przyzwyczajona.

Z początku opierała się przed przyhamowaniem, wątpiąc, czy taka lekka przebieżka będzie jej cokolwiek dawać. Wkrótce jednak przekonała się do programu, ponieważ uwolnił ją od ciągłego poczucia zawodu, które towarzyszyło treningowi na tempo i narzucanie sobie celów, którym nie była w stanie sprostać. Sesje stały się przyjemniejsze niż kiedykolwiek wcześniej, a jej postępy zaczęły przyspieszać. Kiedy Amanda rozpoczynała program, z trudem przybiegła kilka mil. Po jego ukończeniu z łatwością przebiegła półmaraton, bijąc założony dla siebie czas o cztery minuty.

Dziesięć miesięcy po rozpoczęciu swojej przygody z treningiem 80/20 stanęła na wadze i odczytała na niej 66 kg. Od chwili rozpoczęcia nowego rozdziału w swoim życiu straciła 22 kg.

Jedna odpowiedz

  1. co by jak sie pisze
    | Odpowiedz

    Artykuł na temat efektów biegania bez stosowania diety jest bardzo interesujący. Zgadzam się, że regularne bieganie może przynieść wiele korzyści dla zdrowia i kondycji, niezależnie od diety. Cieszę się, że autor podkreśla, że to nie tylko proces utraty wagi, ale również ogólny wpływ na samopoczucie i wydolność organizmu. Motywuje mnie do kontynuowania biegania i zapewnienia sobie dobrze zbilansowanej diety, aby osiągnąć jeszcze lepsze rezultaty.

Zostaw Komentarz